I wcale nie dlatego, że jest to słaby film, nie (oglądałem dużo słabsze, a przede wszystkim dużo
głupsze komedie). Dlatego, że przez większość czasu oglądałem ten film z miną... mniej więcej taką,
jaką podczas gry w rebusy miał główny bohater, gdy weszli jego biologiczni rodzice. Owszem,
śmiałem się na tym filmie również. Nie umknął mi też głębszy sens i przesłanie tego filmu... Ale
chyba nie tego oczekiwałem, bo przecież to komedia! Bardziej niż rozbawiony, byłem załamany i...
czy ja wiem?... zniesmaczony?