PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=110799}

Upiór w operze

Phantom of the Opera
6,5 483
oceny
6,5 10 1 483
Upiór w operze
powrót do forum filmu Upiór w operze

6/10

ocenił(a) film na 6

Film zachwyca warstwą wizualną. Podczas seansu nie mogłem się nadziwić, że oglądam film z '43 roku. Piękne scenografie i wspaniałe kostiumy, można naprawdę poczuć się jak w świecie sprzed 80 lat. Poza tym to, co oglądamy na scenie opery też brzmi epicko - choć przyznam, że sceny te zajmują jednak zbyt dużą część filmu i trochę nieproporcjonalną w stosunku do jego zasadniczej treści. Być może to właśnie ten fakt odpowiada też za pospieszny finał, ale za moment przejdę do rzeczy.

Pochwalić muszę jeszcze grę aktorską, choć Claude Rains mimo swojej pracy i tak nie wykreował roli, która mogłaby konkurować z tą Lona Chaneya z pierwszej adaptacji Upiora Opery powstałej 18 lat przed tym filmem, która dziś jest już legendarna. Susanna Foster w roli Christine wypadła uroczo, bezbłędnie. Trudno zarzucić też coś grze Nelsona Eddy'ego (Anatole) i Edgara Barriera (Raoul), ale ich "utarczki" z biegiem czasu zaczynają męczyć, a powtarzany co chwila ten sam żart irytować.

Film podchodzi do powieści dużo luźniej od poprzednika. Tak jak wersja z '25 roku była całkiem wierną adaptacją, tak film Arthura Lubina wnosi swoje własne pomysły, książką się jedynie inspirując. Pierwsza połowa filmu skupia się na poznaniu postaci Erika (przyszłego Upiora) i to jest na pewno nowość i trzeba przyznać, że z zaciekawieniem ogląda się jego przykre losy. Natomiast od momentu, gdy Erik "staje się" tytułowym Upiorem z Opery, to tak jakbyśmy zaczęli oglądać nieco inny film. Jakoś trudno połączyć człowieka z pierwszej połowy filmu z jego poczynaniami z drugiej połowy. Oczywiście moment zdjęcia maski z Upiora przez Christine nie wywołuje już takiego efektu jak w pierwszej adaptacji.

Im bliżej końca filmu, tym bardziej czułem, że... autorom zabraknie czasu na rozstrzygnięcia. I choć ostatecznie niby nie zabrakło, to ja i tak miałem poczucie, że wszystko potoczyło się zbyt szybko i... bez głębszego echa. Niby pod kątem relacji między Upiorem a Christine, to ten film bardziej wpasowuje się w przekaz płynący z książki niż w poprzedniej ekranizacji, ale trudno jakoś uwierzyć w to, o czym mówiła Christine opisując, co czuła w stosunku do Upiora. Niemniej, i tak najbardziej zawiódł mnie właśnie ten ostatni ciąg wydarzeń. To wszystko zadziało się zbyt szybko, nie pozostawiło wiele kwestii do refleksji czy też nieodpowiedzianych pytań. Zachowanie Erika w samej końcówce było co najmniej dziwne, a też trudno uwierzyć, że ktoś, kto z tak wielkim spokojem pozbywa się podejrzanych wychodząc ze swojej kryjówki, w tak łatwy i tak szybki sposób zostaje pokonany.

Moja ocena: 6/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones